Umówmy się! Co to jest swoboda umów i co to dla mnie oznacza?

jaką umowę mogę zawrzeć

Zaczynamy obiecany tutaj cykl

          „Umówmy się!”

czyli cykl wpisów o umowach, zawieraniu umów, negocjowaniu umów, wykonywaniu umów i … co tam jeszcze można zrobić z umową.

Chyba warto zacząć od podstawowej kwestii: jakie umowy w ogóle można zawierać?

Otóż, w tej kwestii masz PEŁNĄ SWOBODĘ, a dokładniej swobodę umów.

 

Art. 3531 kodeksu cywilnego mówi bowiem, że strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego.

 

Z przepisu tego wynika, że:

1)      możesz zawrzeć umowę lub jej nie zawierać,

2)      wybór kontrahenta to twój wybór,

3)      zasadniczo od ciebie i od drugiej strony umowy zależy, co w niej napiszecie, na co się umówicie,

4)      forma umowy również w zasadzie zależy od was.

 

Oczywiście kodeks cywilny (i inne ustawy) reguluje pewne typy umów, np. umowa sprzedaży, darowizny, ale jeśli żadna z tych utartych dróg nie prowadzi do celu, jaki strony sobie obrały, to mogą zboczyć i wytyczyć własną ścieżkę przez gęstwinę.

 

Żeby jednak ta nowo wytyczona przez was droga nie zaprowadziła was do domku Baby Jagi pamiętajcie, że wasza umowa nie może być sprzeczna z:

1)      prawem (na przykład przewidywać, że: Kowalski obrabuje bank, za co Nowak zabije szefa Kowalskiego w nie przekraczalnym terminie do dnia … pod rygorem wypowiedzenia umowy),

2)      naturą stosunku prawnego, z jego istotą (np. zastrzeżenia w umowie najmu, że nie może być on nigdy wypowiedziany i jest na zawsze),

3)      zasadami współżycia społecznego – brzmi dość socjalistycznie, ale w istocie chodzi o dobre obyczaje, moralność, uczciwość kupiecką, przyzwoitość, „słuszność”, rzetelność i obowiązek zachowania lojalności.

 

Nie są to zatem zbyt szerokie ograniczenia, a w zakrojonych w ten sposób ramach… hulaj dusza piekła nie ma :)

 

A teraz zastanów się, czy zawierane przez Ciebie umowy spełniają te wymogi!

 

Pozdrawiam,

AKN

 

Obraz: http://www.flickr.com/photos/cameliatwu/7147058207/

 

Ten post ma 4 komentarzy

  1. Prawnik

    Gdyby to wszystko było takie proste. Niestety polskie prawo nie hołduje do końca zasadzie volenti non fit iniuria, a swoboda kontraktowa jest w naszym prawie mocno ograniczona. Sprzeczność umowy z prawem to niestety nie tylko zakaz umawiania się o cel niegodziwy (np. umowa o zabójstwo), ale również zakaz modyfikowania licznych przepisów bezwzględnie obowiązujących. Do tego niektóre z przepisów mają taki charakter, jaki im Sąd akurat nada w toku konkretnej sprawy (z racji sporów co do charakteru danej normy). Jako przykład można by podać art. 687 kodeksu cywilnego. W myśl dominującego poglądu jest to przepis ius cogens, którego strony nie mogą zmodyfikować umownie. Dla mnie to jeszcze efekt wykładni przepisów z poprzedniej epoki, ale tak to niestety działa.

    1. AKN

      Rzeczywiście jest wiele przepisów, które ograniczają swobodę umów. Są też na przykład przepisy – i ich sądowa interpretacja – mające na celu ochronę konsumentów, czy przepisy dotyczące umowy o roboty budowlane.
      Ale trochę swobody jeszcze mamy…
      Pozdrawiam,
      AKN

  2. kuzniewski.pl

    Ta daleko idąca dowolność przy zawieraniu umów często prowadzi właśnie do bagatelizowania tego aspektu życia gospodarczego, szczególnie w przypadku młodych przedsiębiorców. Sam pamiętam, jak we wczesnych fazach prowadzenia firmy byłem skupiony w 100% na generowaniu dochodów, a nie zabezpieczaniu swoich interesów na wypadek, gdyby coś poszło nie tak. Pozdrowienia i dzięki za przydatny blog.

    1. AKN

      Zdecydowanie nie wolno tego bagatelizować. Bo nauka może być bolesna. Lepiej dmuchać na zimne :)
      Pozdrawiam,
      AKN

Dodaj komentarz